Jutro może będą fotki plenerowe :-)
No nie mam ostatnio zbyt dużo czasu na kończenie klamota, ale cuś niecuś się powoli dłubie ...
Zrobiłem kilka odcisków buciora - ot tak dla spróbowania :-)
Nie mam nerw do tych haków cholernych - niestety poprzednie znowu się okazały jakieś inne niż oryginalne...Teraz nie ma bata - są OK.....Szary to mamusia reszta odlewy rzecz jasna wzmocnione drucikami...
Wydłubałem sobie jeszcze takiego buciora. W końcu po pojeździe się trochę łaziło :-). Zatem spróbuję trochę podeptać błotkiem tu i tam .... Muszę jakieś cwane błotko sobie zrobić, coby eleganckie odciski powychodziły ...
Poprawiłem mocowanie tych uchwytów :-), wydaje się że jednak zapasowe traki z zębami pełnymi były mocowane w tej pozycji ....
Zawleczki do mocowania szpilek również udało się wykombinować, coby nie było że brakuje czy cuś ... .....
Po raz trzeci zrobiłem haki. Taka mała kurde ewolucja :-). Teraz wg oryginalnych haków powinno być OK. Przede wszystkim ta blaszka mocowana do błotnika była w środku wyprofilowana oraz nieco cieńsza szyjka haczyka powinna być. Pierwszy z lewej to najnowsza wersja - MkIII czy cuś.............Ciekawa sprawa - była nawet wersja odlewanych haków - mam fotkę takowego ...
Pomalutku do przodu ...
Jeszcze kilka dni i będzie finisz tej kolubryny. Na razie kilka takich tam fotek...
Blaszka na razie przyklejona plasteliną of course....
Dojdzie jeszcze na koniec nieco błota i pigmentów czy innego washa... Za dużo tego towara nie będzie - nie chcę zakrywać zbytnio szczegółów choćby zawieszenia. Powiedzmy że ten egzemplarz pałętał się bardziej w środowisku miejskim :-). Niestety nie da rady wywiercić głębszego otworu w lufie. Lufa ma wewnątrz stalowy drut, coby się aby nie wygła przypadkiem :-)...
Sprężynki zdają egzamin - błotniki pracują bardzo ładnie :-)
I'm almost speechless.Amazing work! It looks finished now. Beautiful!!
OdpowiedzUsuńWarren, Yet a little while, I had to make new hooks - the fourth time :). Soon the images
OdpowiedzUsuńthe final model in the outdoors ....
Cheers and thank you - Andy