Hmm , przymiarka jednego schurzena - mniej więcej jakoś pasi toto, zobaczymy jak to będzie przy ostatecznym montażu.... Blaszki elegancko zakurzone, natomiast wieża jeszcze nie bardzo :-)...
Cały dzień wczoraj straciłem na wydłubanie tych uchwytów i to nie jestem pewien czy jest jo kurde....
I zabawa z odlewaniem - w każdym odlewie uchwytu jest wygięta blaszka ...
I po paru niewielkich potyczkach :-)
Pomalowane, zaraz jeszcze upaćkam jakimś łoszem , a rano doświnienie i mała demolka :-) . Heh, te małe szabloniki mają już z 15 lat mniej więcej pi razy drzwi....
Jeszcze blaszki co są na zadku Jagdy. Znalazłem taką starą szpachlówę, nie używałem jej bo była zbyt rzadka. No ale spróbowałem dodać nieco talku oraz pigmentu co się nazywa siena ... Wydaje mi się sądząc po zachowanych złomach pancernych, że kolor zimmeritu był jednak taki jakiś jak to co mi tu wyszło :-)... W każdym razie fajnie się wygniata toto. Oczywiście najpierw pomalowałem blachy minią samochodową w spraju i rzecz jasna lekko natłuściłem przed nakładaniem zimmu. Kurde, świetnie odłażą odpryski zimmeritu i fajnie widać minię po takiej operacji... Jutro pomaluję oczywiście z krzyżami...
I jeszcze takie, przynajmniej na panelach nie pitoli się światło ..
A teraz na dwóch :-). Coś białe tło rozprasza zdaje się....
Na razie na jednej gąsienicy sobie stoi modelidło...
Nareszcie doszedłem do ładu z tymi wspornikami na błotniku, przyklejone - czeka to wszystko na ostateczny montaż póki co. No i jeszcze małe poprawki paćkania będą oczywiście na końcu....
Jeszcze dwa bajerki o których bym zapomniał .....
Niestety - musiałem ten hak od nowa zrobić - widać kurde różnicę....Szary jest OK teraz..
Dla jaj spróbowałem robić odlewane sprężynki, o dziwo efekt znakomity ....