Chwila przed psikaniem kamuflażu.........
Nie jest źle, mniej więcej będzie w tym stylu upaćkany :)
Hmmm, wyszło trochę nieciekawie, za dużo soli jakby :)... No nic, małe czary mary z błotem, łoszem itp, powinny pomóc myślę.....
Zaczynam malowanie, póki co mała próba ze spodem kadłuba, czy aby czasem nie przesadziłem z soleniem :). Na razie lakier do włosów i sama sól . Zawsze można nadmiar soli usunąć, zobaczymy jak wyjdzie po zmywaniu....Gluty pigmentowe będą na reszcie kadłuba...
Przymiarka na sucho rzecz jasna :)
Teraz jest mniej więcej dobrze...
Zabawa z ruchomymi duperelami do klapki, oczywiście złamał się uchwyt haczyka i są za długie ramiona dźwigni podtrzymującej klapkę. W każdym razie systemik działa :) Brudzonko też się poprawi - ciut za bardzo rdzawo jest na focie.
Pomalowane, jeszcze przed drapaniem, brudzeniem itd.........
Kilka odlewów klap...........
W końcu klapka jakby gotowa, dorobiłem jeszcze uchwyty do podpórek i na haczyk zamykający klapkę od środka oraz zaślepkę na szczelinę obserwacyjną..........
Wyszły :)
Ciekawe czy takie maciupkie zawleczki wyjdą na odlewie....
Zawiaski od klapki również będą ruchome
Klapka ze sprężynami, na razie takie niezbyt dopasowane...
Takie prymitywne zamykadło klap....
Zawiasy od klapki kierowcy i inne takie duperelki przed foremkowaniem :)
Ogranicznik również działa...
Udało się dopasować otwierane klapy w trzech kadłubach bez większych problemów :)
Trochę źle się odlewają te klapy - są cieniutkie i lekko elastyczne , no ale po psiknięciu takim dziwnym rdzawym podkładem nieco się usztywniły i jest całkiem OK. Dojdą jeszcze boczne ograniczniki przykręcane do zawiasków.....
Klapy jakby gotowe....
Kolejne fragmenty....
I złożony na sucho.........
Cuś tam się dłubie...
Prawie koniec wakacji, trzeba się w końcu ruszyć z robotą.... Surowe blaszki i klapa jeszcze w całości...