Hehe, dokleiłem jeszcze kawał gumy - Jaga jest caluśka kompletna teraz ....
I jeszcze niby taka śrubka co ją nazywam półmotylkiem :-). Na focie pokazało się nieco żywicy w okolicy przyklejenia, się poprawi.... I to już definitywny koniec....
Kurde balans, okazało się jednak że MG w każdej pozycji był schowany wewnątrz pojazdu. Mała przeróbka - lufa w gnieździe - pokrywa swobodnie się zasuwa..:-)
The real Jagdpanzer in the garage at a friend ............:-)
Jeszcze kilka fotek plenerowych i powoli przymierzam się do Renault FT 17 w porządnej skali rzecz jasna .Prawdopodobnie będzie do tego interesu w komplecie figura kolesia francuskiego z epoki :)
No to już jakby koniec modelu Jagpanzer IV L/48. Pogoda niestety nie dopisała - może jutro wsadzę kilka plenerowych fotek. Na razie takie tam zbliżenia czy cuś :-)